Strona korzysta z cookies zg.z ustawieniami przegladarki.

Gabinet Logopedyczno-Psychologiczny "AKCENT" Kraków-Ruczaj

Anna Paluch, psycholog logopeda, specjalista ds. afazji dziecięcej



Artykuły

powrót



"Niedokształcenie mowy o typie afazji, a język obcy"


Globalizacja, otwarcie granic, chęć poprawy warunków życia spowodowały migrację ludzi całego świata - głównie w poszukiwaniu pracy. Najpoważniejszą przeszkodą w asymilacji emigrantów, znacznie większą niż różnice kulturowe, jest zwykle bariera językowa. Powszechnie wiadomo, że w dzisiejszych czasach, biegła znajomość języków obcych, daje młodym ludziom duże szanse na realizację życiowych planów. Im więcej tych języków znają, tym lepiej. Jednak, nie wszyscy posiadają naturalną łatwość opanowania wielu języków. Niektórzy nawet, z trudem przyswajają jeden język obcy i nigdy nie posługują się nim płynnie. W szczególnie trudnej sytuacji są dzieci ze specyficznymi zaburzeniami w rozwoju mowy, które często nie są w stanie opanować jednego systemu językowego tzn. języka ojczystego. Opanować – czyli dysponować bogatym słownikiem biernym i czynnym, rozumieć wypowiedzi innych, sprawnie budować dłuższe wypowiedzi z wykorzystaniem obowiązujących zasad gramatycznych oraz komunikować się przy użyciu mowy czynnej i pisma. Oczywiście, język można opanować na różnym poziomie. Tylko czy opanowanie języka na poziomie podstawowym można uznać za wystarczające do przechodzenia przez kolejne szczeble edukacji szkolnej lub podstawę do znalezienia pracy w wymarzonym czy wyuczonym zawodzie?

Inspiracją do napisania tego tekstu stały się gorące dyskusje prowadzone podczas konferencji „Zaburzenia językowe dziecka w kontekście wielojęzyczności” zorganizowanej w Krakowie w dniach 27-28.05.2013. W sposób szczególny zainteresował nas problem, wymuszonej sytuacją rodziny (emigracja), dwujęzyczności dzieci z SLI. W związku z tym, że nie ma jednoznacznej definicji SLI a dzieci, u których rozpoznaje się to zaburzenie stanowią bardzo zróżnicowaną grupę, posłużymy się tutaj terminem - niedokształcenie mowy o typie afazji - mając na myśli dzieci, u których występują głębokie zaburzenia w opanowaniu języka. Dzieci z n. m. o typie afazji mają, w różny sposób nasilone, trudności z rozumieniem mowy (m.in. ubogi słownik bierny, ograniczenia w rozumieniu konstrukcji gramatycznych, dłuższych tekstów) oraz tworzeniem wypowiedzi (m.in. ograniczony słownik czynny, trudności w tworzeniu dłuższych wypowiedzi, mowa agramatyczna).

W normalnym rozwoju mowy i języka dziecka mamy do czynienia z uczeniem się (zapamiętywaniem) proceduralnym (czyli naturalnie, często nieświadomie). W ten właśnie sposób dziecko uczy się swojego ojczystego języka, podczas gdy język obcy (drugi język) poznaje w sposób deklaratywny, metajęzykowy (planowo, świadomie). Dzieci afatyczne, które mają trudności z przyswojeniem utajonych procedur wiedzy językowej uczą się języka ojczystego tak, jak języka obcego. Występujące u nich ograniczenia w zakresie pamięci zarówno świeżej jak i trwałej (głównie w domenie werbalnej) oraz typowe dla n. m. o typie afazji trudności w opanowywaniu systemu językowego (zależnie od rodzaju uszkodzonego mechanizmu językowego) istotnie wpływają na ich sprawność językową i komunikacyjną. Bardzo często, pomimo intensywnej stymulacji, dzieci nie opanowują w pełni ojczystego języka. W przypadku głębszych zaburzeń językowych, z trudem zdobywają wykształcenie. Mają ograniczone możliwości wyboru zawodu. Zdarza się, że te dzieci rodzą się w kraju będącym miejscem emigracji ich rodziców. Sytuacja dziecka staje się wówczas wyjątkowo skomplikowana. W domu obowiązuje język rodziców, w placówce edukacyjnej, na ulicy, w placówkach usługowych – język obcy. Zakładając, że mowa dziecka powinna rozwijać się prawidłowo, rodzice i nauczyciele dopuszczają, że początkowo ich język może się rozwijać wolniej i nieco inaczej. Wspierając dziecko, liczą na postępy.

Jednak, dziecko z n. m. o typie afazji napotyka w procesie nauki dwóch języków na coraz większe trudności i nie czyni postępów współmiernych do wysiłków wkładanych w naukę. Jakie decyzje w takiej sytuacji podjąć, by były one najkorzystniejsze dla rozwoju dziecka i jego ogólnej sytuacji?

W kilku referatach wygłoszonych podczas wspomnianej konferencji, sugerowano konieczność wspierania u dzieci równoległego rozwoju dwóch języków, a nawet wskazywano na korzyści poznawcze płynące z takiej sytuacji. Z doświadczenia wiemy, że w przypadku n. m. o typie afazji (głębsza postać SLI) może się okazać, że pomimo wspierania rozwoju dwóch języków, dziecko żadnego z nich nie opanowuje w sposób umożliwiający skuteczną komunikację i realizowanie obowiązku szkolnego (pamiętajmy, że dzieci z n. m. o typie afazji nie są upośledzone umysłowo). Jednoczesne wprowadzanie dwóch systemów językowych (semantyka, morfologia, składnia) u dziecka afatycznego nie pozostaje bez znaczenia dla jego funkcjonowania komunikacyjnego i emocjonalnego. Dzieje się tak szczególnie wówczas, gdy znaczenie obu języków w życiu dziecka jest niemal równoważne (np. dom i szkoła). Dziecko napotyka na trudności w porozumiewaniu się z najbliższymi (w domu) a jednocześnie nie może w pełni przyswajać treści edukacyjnych wprowadzanych w szkole. Wspierając rozwój dwóch języków równocześnie uniemożliwiamy a już na pewno utrudniamy opanowanie tego, w którym dziecko ma się kształcić.

W tej sytuacji niektóre rodziny decydują się na powrót do kraju - takie właśnie rodziny trafiają na konsultację do krakowskiego ośrodka dla dzieci z afazją . Pojawia się pytanie o to, co dalej? Naszym zdaniem, najkorzystniejsze dla dziecka z n. m. o typie afazji jest wprowadzanie jednego języka (tego, w którym będzie ono realizować obowiązek szkolny). Swoje przeświadczenie opieramy na wiedzy dotyczącej zaburzenia jakim jest n. m. o typie afazji i obserwacjach losów dzieci ze specyficznymi zaburzeniami rozwoju językowego pochodzących z rodzin polskich emigrantów. Od kilku lat obserwujemy także dzieci ze zdiagnozowanym n. m. o typie afazji, które przebywając w ośrodku dla dzieci afatycznych muszą, ze względu na obowiązujące wymogi oświatowe, uczyć się języka obcego. Dzieje się to właściwie równolegle – dzieci są intensywnie stymulowane w celu opanowania języka polskiego a równocześnie chodzą na lekcje języka angielskiego. Lubią te lekcje, gdy dzięki staraniom nauczyciela, są ciekawie organizowane, jednak obserwujemy, iż po dwóch, trzech latach nauki, w większości przypadków, efekty są niewielkie. Dlaczego?

W codziennej praktyce widzimy, jak często dzieci afatyczne mają trudność z przywołaniem, w określonym kontekście, właściwego słowa. Mylą słowa w obrębie jednej kategorii semantycznej, podobnie brzmiące, nadrzędne z podrzędnymi. Z trudem opanowują system gramatyczny języka ojczystego. Mylą końcówki fleksyjne, z trudem budują dłuższe wypowiedzi.

Dziecko nie może wyrazić przy pomocy słów tego co czuje, czego chce, jest zagubione, bezradne. Nie potrafi wykazać się swoją wiedzą i umiejętnościami, nie ma sukcesów, czuje się więc gorsze, słabsze niż rówieśnicy.

N. m. o typie afazji może objawiać się głębokimi zaburzeniami motoryki mowy (postać motoryczna) uniemożliwiającymi poprawną realizację programu motorycznego słowa i sekwencji zdania. Typowe jest w tym przypadku zjawisko różnorodnego odkształcania wyrazu i trudności w stabilizacji właściwego wzorca motorycznego słowa. Łatwiejsze do wypowiedzenia słowa zapamiętywane są szybciej i rzadziej zniekształcane. Konsekwencją jest mylenie, mieszanie słów z dwóch języków - ojczystego (z trudem przyswajanego) i obcego (nauczanego z powodu przepisów).

Prościej użyć słowa blu niż niebieski na określenie koloru nieba, tea łatwiejsze niż herbata, sorry niż przepraszam, TV set niż telewizor. Z kolei lody łatwiej zapamiętać niż ice cream a szafa niż wardrobe. Mysz i „mous”, dom i „houm” lub kot i „cat” brzmią podobnie, więc łatwo je pomylić i jak poradzić sobie z pisownią?

Problem dzieci afatycznych dotyczy nie tylko powtarzania i wypowiadania słów, jako sekwencji właściwych głosek.

W przypadku zaburzeń rozumienia dziecko m.in. często myli słowa, które podobnie znaczą lub podobnie brzmią. Powiązanie brzmienia ze znaczeniem często jest procesem długotrwałym; dotyczy to szczególnie części mowy, które nie mają jednoznacznego desygnatu, określają czynność, relację itp. Znaczenie wielu nazw zależy od kontekstu, w jakim słowo pojawi się w zdaniu. Jest niestabilne i przy braku kompetencji morfologicznych, zmiana końcówki fleksyjnej, powoduje zamazanie lub utratę znaczenia. Możemy sobie wyobrazić, iż wprowadzenie nauki języka obcego o innej fonetyce, fonologii i gramatyce powoduje zakłócenia w systemie dotychczas z trudem ćwiczonego i przyswajanego języka ojczystego.

Z drugiej strony, należy przyznać, że ucząc się drugiego języka, wszystkie dzieci nabierają świadomości, że te same przedmioty, czynności czy zjawiska można nazywać w różnych krajach różnymi słowami. Tego rodzaju doświadczenie na pewno poszerza ich wiedzę o świecie, w którym żyją.

Wielu nauczycieli i rodziców uważa jednak, że w przypadku dzieci afatycznych, wysiłki wkładane w opanowanie języka obcego są dla nich stratą czasu. Czy nie warto zastanowić się nad emocjonalnymi skutkami tej sytuacji? Jak rozwiązywać ten problem, jak postępować?

Rzeczywistość podpowiada, że dzieci z zaburzeniami rozumienia i te z głęboko zaburzoną ekspresją powinny być uczone języka angielskiego według indywidualnego programu. Za najistotniejsze należałoby uznać względy praktyczne np. rozumienie komunikatów umieszczanych na tablicach informacyjnych, możliwość korzystania z komputera, gier czy różnych komunikatorów. Czas poświęcany na mechaniczne „wkuwanie” słówek lub konstrukcji gramatycznych można by przeznaczyć na różne formy terapii doskonalące sprawność językową w zakresie języka ojczystego.

Śledząc losy dzieci afatycznych (głęboka postać SLI), które przez wiele lat starają się opanować język ojczysty, a więc tylko jeden system językowy, wiemy jak długo ich wypowiedzi pozostają nieprawidłowe. Wiemy też, na jakie trudności napotykają w codziennych kontaktach z rówieśnikami i dorosłymi oraz z jakimi problemami zmagają się w procesie edukacji. W przypadku afatycznych dzieci emigrantów równoczesne wprowadzanie pojęć z zakresu dwóch języków, dwóch różnych systemów gramatycznych, różnych sposobów zapisu itd. potęguje tylko wspomniane problemy. Popełniając błędy artykulacyjne, fleksyjne, składniowe, myląc słowa dziecko staje się bardziej niezrozumiałe i samo słabo rozumie kierowane do niego komunikaty. Utrwala to u dziecka poczucie niepewności i bezradności. Staje się przyczyną izolacji w grupie rówieśników. Koszty emocjonalne mogą ograniczać możliwości rozwoju i obniżać szanse na usamodzielnienie się w przyszłości.

Z trudem przychodzi nam wiara w sens uczenia dzieci z n. m. o typie afazji dwóch języków równolegle. Zdaję sobie sprawę z korzyści, jakie daje dzieciom emigrantów możliwość porozumiewania się z rodzicami i rodziną w ich języku ojczystym ale wydaje się, że w przypadku dziecka afatycznego żyjącego w kraju emigracji rodziców i tam realizującego obowiązek szkolny, należy wnikliwie rozważyć wszystkie argumenty za i przeciw. Odpowiedzialną decyzję powinni podejmować indywidualnie zarówno diagności, terapeuci dziecka jak i świadomi konsekwencji równoległego wprowadzania dwóch języków rodzice.

Zapraszamy rodziców i nauczycieli dzieci afatycznych oraz inne zainteresowane tym problemem osoby do dzielenia się doświadczeniami dotyczącymi nauki języka obcego.


Opracowały:
Anna Paluch
Elżbieta Drewniak - Wołosz

powrót